Rzuty karne czyli „Ivica Vrdoljak i historia 11 metrów”
Jedenastki mają to do siebie, że trafiając do siatki można wygrać dla swojego zespołu Mistrzostwo Świata albo je w kilka sekund przegrać. Historia zna wiele takich przypadków. Strzelając jesteś bohaterem, idealnym egzekutorem. Kiedy bramkarz złapie piłkę bądź co gorsze strzelisz tak, że piłka opuszcza stadion jesteś nieudacznikiem, który nie potrafi trafić do siatki z jedenastu metrów.
Pierwszy raz rzut karny w Mistrzostwach Świata podyktował dla drużyny Chile, w meczu z Francją (19.07.1930 r.) urugwajski sędzia Tejeda. Strzał Guillermo Saavedry został wtedy obroniony przez Alexisa Thepota. Tym samym Thepot został pierwszym bramkarzem, który „wyciągnął jedenastkę” w finałach Mistrzostw Świata. Mecz ten wygrali Chilijczycy 1:0. Natomiast pierwszą bramkę z rzutu karnego zdobył Manuel Rosas z Meksyku w meczu z Argentyną, w 42 minucie.
W związku z „lekkim” brakiem skuteczności kapitana Legii Warszawa, wzięliśmy na warsztat jego dotychczasowe osiągnięcia w egzekwowaniu rzutów karnych.
Poniżej historia „jedenastek” strzelanych celnie lub nie przez Ivicę Vrdoljaka oraz mapa miejsc, w które kierował piłkę:
Powyższe zestawienie pokazuje, iż zdecydowana większość karnych wykonywanych przez Vrdoljaka przypadała na momenty ważne w danym meczu, przy wynikach nie zawsze sprzyjających Legii. Wygląda na to, że kapitan Legii świetnie sobie radzi z presją wykonywania „jedenastek”, co potwierdza również rzut karny strzelony w meczu z Lechem Poznań (sezon 2012/2013), który przybliżył wtedy Legię do Mistrzostwa Polski.
Ówczesny trener Legii Jan Urban tak wtedy odniósł się do karnego:
„Byłem troszeczkę zdziwiony, że Lado (Dwaliszwili – przyp.red.) nie chciał strzelać tego karnego. Zrobił to Ivica, dobrze się to skończyło i nie ma sprawy. Dało mi to jednak do myślenia…”
Ivica Vrdojlak o całej sytuacji:
„Przy rzucie karnym Lado poprosił mnie, abym wykonał jedenastkę. Trochę bolała mnie noga, ale widziałem, że Dwaliszwili oraz Rado nie czują się pewnie”.
Warto zauważyć, że dwa ostatnie niestrzelone rzuty karne, które psują statystykę kapitana Legii przypadły na mecz, w którym drużyna kierowana przez Vrdoljaka odniosła wysokie zwycięstwo i w przypadku awansu do następnej rundy eliminacyjnej do Ligi Mistrzów nikt nie będzie rozpamiętywał tych „wypadków przy pracy”.
~Marcin Tyc, ~Marcin Łagowski, ~Kacper Kowalski
fot. Marcin Łagowski, Mateusz Kostrzewa (legia.com)