EkstraStats – jak to wszystko się zaczęło?

EkstraStats – jak to wszystko się zaczęło?

Dzisiaj mija dokładnie rok od pewnego wpisu zamieszczonego przeze mnie na Twitterze, który mogę śmiało nazwać początkiem projektu EkstraStats:

Tweet ten zbiegł się w czasie z dyskusją, która była prowadzona przez kibiców na temat statystyk Ekstraklasy – a w zasadzie ich braku. Przy współpracy z kilkoma dziennikarzami powstała wówczas lista gotowych pomysłów do zrealizowania, która została wysłana przez Krzyśka Bociana do Waldemara Gojtowskiego, managera ds. komunikacji w spółce Ekstraklasa SA. Mail ten pozostał jednak bez odpowiedzi do dziś…

Był to dla nas znak, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. W pierwszej kolejności przygotowałem statystyki występów Legii Warszawa w rundzie zasadniczej sezonu 2013/14, które od strony graficznej opracował Czarek Ołdak:

Nie było to łatwe, gdyż podczas prac nad tym materiałem okazało się, że statystyki, które znajdowały się na oficjalnej stronie Ekstraklasy zawierały błędy w tak podstawowych aspektach, jak choćby liczba bramek strzelonych przez poszczególnych piłkarzy.

Wraz z opublikowaniem grafiki ze statystykami Legii Warszawa założyliśmy oficjalny profilu EkstraStats na Twitterze. Grafika została przyjęta entuzjastycznie i w tym samym momencie zaczęły napływać zapytania od kibiców czy i jak można dołączyć do zespołu.

Rozpoczął się ostatni etap sezonu 2013/14, a my w gronie kilku osób przygotowaliśmy statystyki tak szczegółowe, jakich dotąd nie było w Ekstraklasie. Naszą pracę zauważył portal Weszło, który opublikował artykuł pt. „Tradycyjnie – w dziedzinie statystyk profesjonaliści sto lat za kibolami” i choć nie do końca identyfikujemy się z określeniem „kibole”, to warto przypomnieć fragmenty tego tekstu:

„Nic dziwnego, że wkurwieni ciągłym olewaniem kwestii statystyk przez Ekstraklasę SA kibice wreszcie… wzięli się za ten temat własnoręcznie…”

„Potrzeba matką wynalazków. Ekstraklasa konsekwentnie prowadzi politykę ograniczonego zaufania i woli nie ujawniać kibicom statystyk celnych podań (może słusznie…), więc kibice… sami je liczą. Na razie projekt @EkstraStats jest w fazie mocno beta, ale już po pierwszym zanalizowanym przez nich meczu mogli się pochwalić dorobkiem większym, niźli ten należący do spółki organizującej rozgrywki. Po raz pierwszy wykroczono bowiem poza zestaw „strzały/celne/spalone/rożne”.

„Coś, czego Ekstraklasa SA nie potrafi zorganizować mimo ogromnych możliwości i jeszcze większego zapotrzebowania na tego typu towar, kibice ogarnęli własnym sumptem, bez większej orkiestry i rozgłosu.”

Po zakończeniu sezonu 2013/14 wiedzieliśmy już, że musi powstać strona internetowa, gdyż 140 znaków na Twitterze oraz grafiki to zdecydowanie za mało, żeby zaprezentować materiał, który posiadamy.

Choć cała Ekstraklasa przebywała na urlopach, to dla nas był to okres wytężonej pracy. Piłkarze szlifowali formę na zgrupowaniach przed sezonem 2014/15, a my w tym czasie opracowywaliśmy narzędzia ułatwiające nam rejestrowanie zdarzeń w nowym sezonie oraz kompletowaliśmy zespół, który zupełnie non-profit, poświęcając swój wolny czas, miał przygotowywać dla Was statystyki.

Na samym początku, kiedy powstawał projekt EkstraStats, założyliśmy, że sezon 2014/15 jest dla nas okresem testowym, w którym sprawdzimy nasze możliwości, zbadamy jaki rodzaj statystyk przyjmujecie z największym zaciekawieniem oraz wyciągniemy wnioski, tak, aby wszystko zaprocentowało w przyszłości.

Po raz pierwszy statystyki z meczów Ekstraklasy mogliście zobaczyć niemalże w trybie live po zakończeniu pierwszej połowy oraz meczu. Prezentowały coś więcej niż tylko wszystkim znane plansze z liczbą strzałów i fauli. Pokazywaliśmy skąd strzelano, gdzie piłka leciała oraz w jakich miejscach boiska te faule popełniono:

Pokazywaliśmy również mapy kontaktów z piłką wybranych zawodników oraz całych drużyn, czy też straty:

Po zakończeniu kolejki prezentowaliśmy dokładny rozkład bramek, jakie padły:

Dzisiaj nasz profil obserwuje ponad 5200 użytkowników, nasze statystyki czy to w postaci liczb, czy grafik gościły już prawie na wszystkich polskich sportowych stronach w Internecie. Zadebiutowaliśmy też w programie Liga+Extra. Wiemy, że z naszych statystyk korzystają komentatorzy sportowi relacjonujący mecze Ekstraklasy. Również na wielu oficjalnych stronach klubowych doceniono naszą pracę publikując statystyki z logiem EkstraStats. Bardzo fajny projekt zrealizowaliśmy z Lechem Poznań, gdzie w kilku programach meczowych pojawiły się nasze statystyki przygotowywane specjalnie na tę okazję. Wszystko to, w połączeniu z Waszymi ciepłymi słowami, które kierujecie do nas w komentarzach, potwierdza, że jesteśmy potrzebni i mobilizuje do ciężkiej pracy.

Możemy również powiedzieć o efekcie EkstraStats. Po części dzięki nam Ekstraklasa zaczęła publikować więcej materiałów opartych na statystykach, na Twitterze powstały konta ze statystykami poświęcone konkretnym drużynom, a raporty InStat ujrzały światło dzienne i są wykorzystywane m.in. przez Weszło czy sport.pl.

Za pośrednictwem konta EkstraStatsENG chyba jako jedyni pokazujemy wybrane statystyki z meczów Ekstraklasy poza granicami naszego kraju.

Chcemy być jeszcze lepsi, chcemy udostępniać Wam więcej statystyk, jeszcze bardziej szczegółowych i jeszcze szybciej. Wierzę, że dzięki osobom, które zaangażowały się w projekt EkstraStats, którym przy tej okazji chciałbym podziękować oraz przy pozyskaniu źródła finansowania, uda się zrealizować bardzo ambitne plany, jakie mamy na ten rok.

~Marcin Łagowski

PS. Przy okazji warto przypomnieć manifest Michała Zachodnego:
Będą Was wytykali palcami i wyśmiewali. Na ambitną i pełną wyzwań pracę machną ręką, klasyfikując ją jako wymysł amatorów, albo – kolejny epitet – futbolowych kujonów. Będziecie spotykali się z oporem, niezrozumieniem, lekceważeniem i niedowierzaniem.

Komentarze:

Śledź EkstraStats w mediach społecznościowych: