W sezonie zasadniczym większość rozstrzygnięć już zapadła [PROGNOZA]

W sezonie zasadniczym większość rozstrzygnięć już zapadła [PROGNOZA]

Na cztery kolejki przed końcem przeprowadziliśmy symulację końcówki zasadniczej części sezonu. Wynika z niej, że większość rozstrzygnięć już zapadła, a większe szanse na istotne poprawienie swej pozycji wyjściowej przed rundą finałową ma tylko Pogoń i Ruch.

Na początek dwa słowa o modelu. Opiera się on w dużej mierze na okazjach stwarzanych przez poszczególne zespoły. Okazjom należy się szersze omówienie i będzie im poświęcony obszerniejszy tekst w przyszłości. Na potrzeby tej prognozy wystarczy napisać, że okazje to – jak sama nazwa wskazuje – naprawdę dobre sytuacje do zdobycia bramki, z gatunku takich, jakie komentatorzy zwykli nazywać stuprocentowymi, a z naszych danych wynika, że ok. 27,5% z nich kończy się golem. Jest to kryterium jakościowe i można postawić zarzut, że to jest robione „na oko”. Jednak szybka analiza wskazuje, że okazje są równie dobrą miarą, co gole oczekiwane. Stopień korelacji bilansu okazji i goli oczekiwanych z bilansem bramkowym i zdobyczą punktową jest bardzo zbliżony, a nawet okazje wypadają nieznacznie lepiej. Dlatego to one są podstawą modelu.

Obok okazji, model bierze pod uwagę pozostałe strzały, nieklasyfikowane jako okazje. (Trzeba dodać, że nie każda okazja jest strzałem, i jest to jedna z ważnych zalet tej statystyki). Ponadto, model uwzględnia skuteczność zarówno okazji, jak i pozostałych strzałów. Oczywiście, dane są podzielone na mecze u siebie i na wyjeździe. Co więcej, aby uwzględnić zarówno formę zespołów, jak i zmiany w składach, jakie zaszły w przerwie zimowej, dane do modelu nie są po prostu średnimi z całego sezonu, tylko średnimi z kolejek 1-19 oraz 20-26, którym przypisano różne wagi, czyli kolejki rozegrane w tym roku „ważą” więcej, niż te z 2016 r. Kosztem tego podejścia jest ryzyko, że kilka meczów na wiosnę może zaburzyć obraz realnej siły drużyny, jednak uznaliśmy, że warto takie ryzyko podjąć.

Przechodząc do wyników symulacji, której mechanizm jest podobny do omówionej w tekście Ekstraklasa w Monte Carlo, najlepiej, by przemówiły tabele. Poniższa przedstawia procent symulacji, w których dana drużyna zakończyła sezon zasadniczy na konkretnej pozycji. Pierwsza kolumna zaś to liczba punktów po 30. kolejce, która najczęściej występowała w symulacjach (każdy mecz był symulowany 10 000 razy, a potem tyle samo razy symulowaliśmy cztery najbliższe kolejki).

[Niektóre „sprzeczności” w prawdopodobieństwach wynikają jedynie z zaokrągleń]

Ponieważ sezon zasadniczy to tylko przygrywka do rundy finałowej, ważne są przede wszystkim odpowiedzi na dwa pytania: kto będzie w górnej ósemce, i kto będzie w ostatniej rundzie grał cztery razy u siebie. Poniższa tabela systematyzuje pierwsze zestawienie, kumulując prawdopodobieństwa:

[Niektóre „sprzeczności” w prawdopodobieństwach wynikają jedynie z zaokrągleń]

Widać wyraźnie, że sprawa pierwszej czwórki jest już rozstrzygnięta, zaś o pierwszą ósemkę powalczyć może w zasadzie tylko Pogoń, kosztem Korony lub Niecieczy. W dolnej ósemce tylko Ruch i ewentualnie Piast mogą zająć miejsce dające dodatkowy mecz u siebie. Istotne zmiany sytuacji pozostałych zespołów są, zgodnie z przyjętym modelem i założeniami, mało prawdopodobne.

Ponieważ drużyny, które mogą się dostać do wyższej kwarty tabeli nie będą już grały z tymi, które mogą potencjalnie przeskoczyć, najistotniejszym meczem najbliższych czterech kolejek dla układu tabeli  może być spotkanie w ostatniej kolejce między Koroną a Bruk-Betem, gdyż jeśli Pogoń uzyska dobre wyniki, ten mecz może decydować o tym, kto zagra o utrzymanie. Według modelu, wyraźnym faworytem będą gospodarze. Jeśli zaś chodzi o mecze na szczycie, do rozegrania pozostało jedno: Lech – Legia. Jest to też jedyna para, która symulację kończy z równą liczbą punktów. Ze wszystkich symulowanych spotkań, ten piłkarski klasyk jest – według modelu – najbardziej wyrównany.

Nie pozostaje nam teraz nic innego, jak usiąść przed telewizorami i zobaczyć, czy wszystko pójdzie wedle najbardziej prawdopodobnego scenariusza, czy jednak czekają nas niespodzianki.

~Filip Dutkowski

Komentarze:

Śledź EkstraStats w mediach społecznościowych: