Rzuty karne TME 2013/2014

Rzuty karne TME 2013/2014

Rzut karny. 11 metrów od bramki, tylko strzelający i bramkarz na przeciw siebie. Historia zna przypadki, gdy największe gwiazdy nie potrafiły pokonać bramkarzy w pozornie prostej sytuacji.

Zespół Ekstrastats rozebrał na czynniki pierwsze każdy strzelany rzut karny w Ekstraklasie w sezonie 2013/2014. Można na podstawie naszej analizy wysunąć kilka ciekawych wniosków, m.in. taki, że akurat pod tym względem nie mamy się czego wstydzić. Częściej pudłuje się z popularnych „jedenastek” w Anglii, Niemczech, Francji czy Włoszech. Skuteczność 87% to bardzo dobry wynik.

Co ciekawe, ofensywny styl gry nie przekłada się automatycznie na liczbę podyktowanych rzutów karnych. Lechia Gdańsk i Podbeskidzie to zespoły, które miały najwięcej okazji do strzelania z 11. metra, a żaden z nich nie należał do czołówki drużyn strzelających najwięcej bramek. Najwięcej pecha do rzutów karnych miała Korona, Cracovia i Górnik. Średnio co 4 mecze dyktowano przeciw nim „jedenastkę”. Czterokrotnie więcej niż Jagiellonii i Zawiszy.

Na wyróżnienie zasługuje też kilku zawodników. W całym sezonie spośród tych, którzy strzelali rzuty karne m.in. trzykrotnie, ani razu nie pomyliło się 7 zawodników: Ivica Vrdoljak, Stojan Vranjes, Marcin Robak, Marco Paixao, Dani Quintana, Ruben Jurado i Milos Kosanovic. Najlepszym strzelcem można smiało nazwać Marcina Robaka, który wykorzystał aż 6 „jedenastek”. Tak samo jak Filip Starzyński, ale pomocnika Ruchu Chorzów raz zatrzymał bramkarz rywali. Jak już mowa o bramkarzach, to tylko czterem udało się w minionym sezonie obronić strzał z rzutu karnego, a na największe brawa zasługuje Dariusz Trela. Golkiper Piasta Gliwice dwukrotnie wyczuł intencje strzelającego.

Poniżej infografika szczegółowo prezentująca rzuty karne w sezonie 2013/2014 Ekstraklasy:

rzuty_karny

Komentarze:

Śledź EkstraStats w mediach społecznościowych: