Oczekiwane gole, oczekiwane punkty

Oczekiwane gole, oczekiwane punkty

Półmetek rozgrywek to zawsze dobry moment na pierwsze podsumowania. A podsumowaniom mogą towarzyszyć prognozy. W tym tekście sprawdzamy, komu nasz model daje największe szanse na zakończenie rundy zasadniczej na pierwszym miejscu.

Jak zawsze, prognoza powstaje po 10 000 symulacjach pozostałych do rozegrania meczów. Prawdopodobieństwa wyników szacowane są na podstawie liczby i jakości (mierzonej expected goals) oddawanych i dopuszczonych strzałów, z dostosowaniem o przewagę własnego boiska. Nie przedłużając, przejdźmy do wyników prognozy. Okazuje się, że w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu nie będzie już zmian w składach górnej i dolnej ósemki, natomiast możliwe są przetasowania w ich obrębie. Najbardziej widoczny jest awans Korony Kielce na pierwsze miejsce po 30. kolejce.

Prowadzenie drużyny Gino Lettieriego nie będzie zaskoczeniem dla tych, którzy śledzą naszą stronę. Niedawno w rubryce „Strzały – expected goals” do zakładki „ExpG drużynowo” dodaliśmy również expected points – oczekiwaną zdobycz punktową, obliczoną na podstawie prawdopodobieństw rozstrzygnięć rozegranych meczów, które można znaleźć w zakładce „Strzały ExpG„. W zestawieniu „oczekiwanych punktów” prowadzi kielecka drużyna, i to na tyle wyraźnie, że model oparty na tych samych parametrach prognozuje awans Korony na czoło tabeli.

Czy taki skok jest możliwy? Rok temu w podsumowaniu po 15. kolejce pisaliśmy, że patrząc na zaawansowane statystyki Pogoń Szczecin, na półmetku zajmująca ostatnie miejsce w tabeli, powinna rozpocząć marsz w górę. I tak też się stało – w kolejnych 15 kolejkach szczecinianie poprawili średnią zdobycz punktową z 0,6 do 1,47 pkt. na mecz, co na koniec sezonu zasadniczego dało im awans na 12. miejsce, do którego na półmetku tracili 8 pkt. Teraz strata Korony do liderującej Lechii jest mniejsza.

Czy Korona dogoni Lechię? Warto zwrócić uwagę, że o ile nasz model „lubi” drużynę Lettieriego, to nie ocenia jakości gry gdańszczan zbyt wysoko. Dość powiedzieć, że pod względem „punktów oczekiwanych”, drużyna Stokowca jest w dolnej ósemce. Nasz model zakłada, że nastąpi pewien powrót do średniej – Korona zacznie punktować jeszcze lepiej, a Lechia spowolni, i do rundy finałowej z pozycji lidera przystąpią kielczanie. Czy tak się stanie? Niekoniecznie – rok temu nasz model również bardzo wysoko oceniał potencjał czwartej wówczas Korony, jednak w drugiej części sezonu drużyna Lettieriego osunęła się na szóste miejsce. Co więcej, rok temu z modelu wynikało, że zająć pierwsze miejsce po 30 kolejkach miał Górnik Zabrze, który ostatecznie do rundy finałowej przystąpił z piątej pozycji.

Z powyższego wynika, że do prognoz należy podchodzić ostrożnie. I to może być pewnym pocieszeniem dla drużyn ze strefy spadkowej. Model potwierdza, że Zagłębie Sosnowiec i Górnik Zabrze znajdują się tam nieprzypadkowo. Jednak nauczeni doświadczeniem dalecy jesteśmy od kategorycznego skazywania tych zespołów na spadek. W końcu to Lotto Ekstraklasa, dosłownie.

~Filip Dutkowski

Komentarze:

Śledź EkstraStats w mediach społecznościowych: