500 meczów Franciszka Smudy? Jeszcze nie w tym sezonie

500 meczów Franciszka Smudy? Jeszcze nie w tym sezonie

Postać niezwykle barwna, autor wielu zabawnych powiedzeń, które chyba już na stałe weszły do piłkarskiego języka. Trener, który doświadczył smaku Ligi Mistrzów, Mistrzostw Europy, dziś znajdujący się u jesieni swojej bogatej kariery. Franciszek Smuda, jak się okazuje budzi kontrowersje nie tylko na ławce trenerskiej, ale i wśród statystyków.

Gdy Franciszek Smuda podjął się próby ratowania Górnika Łęczna przed spadkiem z Ekstraklasy stało się jasne, że jego 500. mecz w naszej lidze zbliża się wielkimi krokami. Byliśmy przekonani, że ten moment nastąpi w 36.kolejce bieżącego sezonu. Cały czas mieliśmy jednak wątpliwości co do niektórych spotkań, zaliczanych dotychczas przez większość dostępnych źródeł. Postanowiliśmy zatem dokładnie zbadać, kiedy tak naprawdę Smudzie stuknie pół tysiąca spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

Wszystko zaczęło się w Mielcu. Po słabym rozpoczęciu sezonu 1993/94 mielecka Stal zwolniła Witolda Karasia, a jego miejsce zajął Smuda. Jego pierwszy mecz na ławce trenerskiej odbył się 30 października 1993r., a Stal w meczu wyjazdowym zremisowała 1:1 z Polonią Warszawa. W spotkaniu tym wystąpili między innymi Dariusz Dźwigała (strzelił gola z karnego), Józef Dankowski, Wojciech Jagoda czy Bogusław Wyparło. „Każdemu mogą zdarzyć się błędy” – tak w swoim filozoficznym stylu skwitował swój debiut Franciszek Smuda. Pod jego wodzą Stal rozegrała w tamtym sezonie 20 spotkań, zespół utrzymał się, zajmując 11. miejsce.

Smuda zakończył pracę w Mielcu 11 kwietnia 1995r., 3 dni wcześniej Stal przegrała u siebie ligowe spotkanie z Legią 1:2. Postanowił sam zrezygnować, co było i wciąż jest rzeczą niespotykaną. Jego miejsce w Stali zajął dotychczasowy asystent Jan Złomańczuk, który kilka dni później przegrał mecz z Wartą Poznań.

Na nową pracę Smuda musiał czekać tylko niespełna miesiąc. Widzew poszukiwał trenera po zwolnieniu Władysława Stachurskiego. Tymczasowym (jak się okazało) zastępcą został Ryszard Polak, który zrezygnował z prowadzenia drużyny, tłumacząc się presją psychiczną. List z przeprosinami do klubu dostarczyła jego żona. Nowym trenerem miał zostać Grzegorz Lato, który jednak (jak czytamy w „Przeglądzie Sportowym” z tamtego okresu) musiał skonsultować decyzję z żoną, a ta „korzystając z ładnej pogody przebywała na działce”. Jak widzimy, kobiety zawsze znaczyły w łódzkim futbolu wiele. Ostatecznie, już 7 maja 1995r. drużyna Widzewa rozegrała pierwszy mecz pod wodzą Smudy. Spotkanie zakończyło się porażką 0:1 z Lechem, prowadzonym przez Romualda Szukiełowicza.

Późniejsza historia Widzewa jest już dobrze znana. Smuda dokończył sezon na 2. miejscu, w kolejnych rozgrywkach zdobył z klubem mistrzostwo (nie przegrywając ani jednego spotkania!), a w sezonie 1996/97 zagrał z Widzewem w grupie Ligi Mistrzów z Atletico, Borussią Dortmund oraz Steauą Bukareszt. W lidze udało się ponownie zdobyć tytuł mistrzowski. Kolejny sezon ligowy Widzew skończył tuż za podium, a Smuda do Łodzi wracał jeszcze kilka razy, już bez podobnych sukcesów. Z pierwszym okresem pracy w Widzewie wiąże się pierwsza kontrowersja w liczeniu bilansu tego szkoleniowca. Do sumy spotkań nie zaliczamy walkoweru, który został przyznany Widzewowi za mecz z Sokołem Tychy (pierwotnie maj 1997r.), ten klub wcześniej wycofał się z rozgrywek.

Kolejny sezon – 1997/98 – to praca w Wiśle Kraków, zwieńczona 3. (i ostatnim) tytułem mistrza Polski dla Smudy. Wkrótce po rozpoczęciu kolejnego sezonu, we wrześniu 1999 roku (po jednej porażce w sezonie) został zwolniony. Po zaledwie dwóch tygodniach od ostatniego spotkania w Wiśle poprowadził Legię Warszawa do zwycięstwa 5:0 z Dyskobolią Grodzisk Wlkp. Po raz ostatni trenował Legię w meczu pucharowym w marcu 2001r., łącznie „Wojskowi” pod jego wodzą rozegrali 36 spotkań ligowych (w niektórych źródłach 35, gdyż w spotkaniu z Wisłą na mocy umowy między klubami na ławce siedział Lucjan Brychczy. Smuda jednak w pełni odpowiadał za przygotowanie drużyny do meczu, choć w trakcie spotkania musiał przebywać w hotelu obok stadionu Legii.).

W czerwcu 2001r. Smuda ponownie objął Wisłę, po zdobyciu mistrzostwa z tym klubem przez Adama Nawałkę. W eliminacjach Ligi Mistrzów Wisła „Franza” przegrała z FC Barceloną, a przed końcem sezonu, w marcu 2002r., Smuda został zastąpiony przez Henryka Kasperczaka (w tamtym sezonie mistrzostwo zdobyła Legia).

Potem miały miejsce jeszcze trzy powroty Smudy do Widzewa – w sierpniu 2002r. (objął drużynę przed pierwszym meczem sezonu, w dobę po rezygnacji Dariusza Wdowczyka), w kwietniu 2003r. oraz w marcu 2004r. Ostatnia przygoda „Franza” z Widzewem zakończyła się zajęciem ostatniego miejsca w tabeli i spadkiem z ligi. Tu pojawia się też kolejna kontrowersja – Smuda był dogadany z Widzewem i Andrzejem Grajewskim już kilka dni przed spotkaniem z Odrą Wodzisław (27 marca 2004r.), ale do drużyny dołączył dopiero w dniu meczu i w tym spotkaniu oficjalnie był asystentem, a drużynę poprowadził Tomasz Łapiński. W „Przeglądzie Sportowym” możemy przeczytać: „Menadżer Andrzej Grajewski, musiał zapłacić ostatnio w PZPN tysiąc złotych kary za to, że usiadł na widzewskiej ławce rezerwowych podczas pierwszego meczu w Nowym Dworze Mazowieckim. Za Smudę płacić nie będzie trzeba, bo „Franz” został wpisany do załącznika do sędziowskiego protokołu, jako… asystent trenera gospodarzy. Oficjalnie pierwszym trenerem był w sobotę Łapiński.” W związku z powyższym, meczu tego nie możemy wliczyć do bilansu trenera.

Kolejny klub Smudy to właśnie Odra Wodzisław, gdzie „Franz” rozpoczynał karierę piłkarską. Odrę poprowadził w 13 spotkaniach ligowych, nie licząc spotkań barażowych, czyli wygranego dwumeczu z Widzewem. Niektóre źródła nie zaliczają Smudzie ostatniego meczu ligowego Odry w tamtym sezonie (12.06.2005r., w Szczecinie z Pogonią), gdyż na mecz wysłany został rezerwowy skład, sam Smuda zaś na mecz… nie pojechał. „Odra przyjechała w mocno rezerwowym składzie, bez sześciu podstawowych piłkarzy (wszyscy oni w przypadku kolejnej żółtej kartki nie mogliby zagrać w pierwszym barażowym spotkaniu z Widzewem Łódź). Także trener Franciszek Smuda nie pofatygował się do Szczecina.” – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”. Mimo wszystko w tym spotkaniu pozostawał trenerem, odpowiadał za skład i grę zespołu, tak więc ten mecz wliczamy do bilansu trenera.

W kolejnym sezonie 2005/06 Smuda został trenerem Zagłębia Lubin, kończąc sezon na 3. miejscu w lidze. Następne trzy pełne sezony Franciszek Smuda spędził w Lechu Poznań, z którym rozegrał dobre spotkania w Pucharze UEFA (awans do 1/16 finału), zdobył także swój pierwszy Puchar Polski. Po długim pobycie w Lechu Smuda wrócił do Lubina, prowadził Zagłębie przez 3 miesiące, po czym zrezygnował by objąć wymarzoną posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Po nieudanym projekcie Euro 2012 pracował w Niemczech, gdzie spadł z drużyną z Ratyzbony do 3. Bundesligi.

W czerwcu 2013 roku po raz trzeci został trenerem Wisły Kraków, w której pracował do marca 2015r. Kiedy wydawało się, że był to ostatni kontrakt Smudy w Ekstraklasie, w grudniu ubiegłego roku po pomoc do doświadczonego trenera zgłosił się Górnik Łęczna. „Franz” znacznie uatrakcyjnił grę Górnika, którego mecze ogląda się coraz przyjemniej. Za tydzień będziemy wiedzieć czy misja pt. utrzymanie zakończyła się sukcesem. Jeśli tak, być może już w lipcu Smuda poprowadzi zespół w Ekstraklasie po raz 500. Ten sezon zakończy jednak na 498 spotkaniach – na 2. miejscu w historii jeśli chodzi o liczbę meczów trenerów w najwyższej lidze. Więcej razy swoje drużyny poprowadził tylko Orest Lenczyk, ale to Smuda jako trener dzierży rekord największej liczby zwycięstw w Ekstraklasie.

REKORDY FRANCISZKA SMUDY W EKSTRAKLASIE

Najdłuższa seria zwycięstw – 12 – 14.04.1996 do 26.05.1996r. (Widzew Łódź) i 5.04.1997r. do 9.08.1997r. (Widzew Łódź, nie licząc walkowera z Sokołem Tychy).
Najdłuższa seria meczów bez porażki – 37 – 30.07.1995r. do 3.08.1996r. (Widzew Łódź).
Najdłuższa seria porażek – 5 – 21.03.2014r. do 25.04.2014r. (Wisła Kraków).
Najdłuższa seria meczów bez zwycięstwa – 8 – 6.10.2002r. do 12.04.2003r. (Widzew Łódź) i 28.02.2014r. do 25.04.2014r. (Wisła Kraków).
Najwyższe zwycięstwo – 7:1 Widzew Łódź – Lechia/Olimpia Gdańsk (20.04.1996r.) i 6:0 Wisła Kraków – Ruch Radzionków (11.04.1999r.).
Najwyższa porażka – 0:6 Widzew Łódź – Wisła Kraków (18.04.1998r.), 0:6 Widzew Łódź – Amica Wronki (15.05.2004r.), 0:6 Widzew Łódź – Legia Warszawa (8.06.2004r.).

BILANS FRANCISZKA SMUDY W POSZCZEGÓLNYCH KLUBACH

KLUBMeczeZwycięstwaRemisyPorażkiPunktyPkt/mecz
Stal Mielec43131614551,28
Widzew Łódź1448330312791,94
Wisła Kraków1176324302131,82
Legia Warszawa3620106701,94
Odra Wodzisław13328110,85
Zagłębie Lubin3717911601,62
Lech Poznań904528171631,81
Górnik Łęczna16538181,13
SUMA4962491221258691,75

KONTROWERSYJNE MECZE

DATAKLUB SMUDYRYWALZALICZONYUZASADNIENIE
10.05.1995r.Widzew ŁódźWisła PłockTAKMecz zakończony walkowerem, odbył się.
7.05.1997r. (pierwotnie)Widzew ŁódźSokół TychyNIEWalkower, mecz się nie odbył.
21.03.1998r.Widzew ŁódźPogoń SzczecinTAKMecz przerwany z powodu ulewy, dokończony 1.04.1998r. (liczony do bilansu jako 1 mecz).
7.11.1999r.Legia WarszawaWisła KrakówTAKZespół na mocy umowy między drużynami poprowadził Lucjan Brychczy, jednak trener Smuda pozostawał w tym czasie trenerem zespołu i to on odpowiadał za grę i przygotowanie.
27.03.2004r.Widzew ŁódźOdra WodzisławNIESmuda dołączył do drużyny w dniu meczu, oficjalnie drużynę poprowadził Tomasz Łapiński.
11.06.2004r.Widzew ŁódźDyskobolia GrodziskTAKMecz zakończony walkowerem, odbył się.
25.05.2005r.Odra WodzisławGKS KatowiceTAKMecz zakończony walkowerem, odbył się.
12.06.2005r.Odra WodzisławPogoń SzczecinTAKSmuda nie pojechał z drużyną do Szczecina, jednak pozostawał trenerem zespołu, tydzień później poprowadził Odrę w meczach barażowych.

~ Tomasz Gomuliński
fot. Przemysław Gąbka/www.gornik.leczna.pl

Komentarze:

Śledź EkstraStats w mediach społecznościowych: